iPhone czy Huawei?

Już od wielu lat Stany Zjednoczone i Chiny prężnie rywalizują ze sobą na płaszczyźnie technologicznej i gospodarczej. Niebagatelną rolę w tym wyścigu zbrojeń odgrywają czołowi producenci urządzeń mobilnych. Pozycja Apple i Huawei może z powodzeniem posłużyć jako metafora sporu między mocarstwami. Firma spod znaku nadgryzionego jabłka jest ucieleśnieniem amerykańskiego indywidualizmu i innowacji opartej na wartościach demokracji liberalnej. Huawei reprezentuje chińską determinację, głód sukcesu i chęć zmiany zasad gry.
Jeszcze kilka lat temu obie marki szły łeb w łeb. W 2019 roku Chińczycy przyjęli jednak potężny cios od amerykańskiego rządu. Huawei został objęty sankcjami, co wyraźnie osłabiło pozycję marki. To poskutkowało szeregiem ograniczeniem, ale nie przeszkodziło w tworzeniu bardzo zaawansowanych smartfonów. Nowe urządzenia spod szyldu Huawei mogą z powodzeniem mierzyć się z iPhone’ami. Dowiedz się, która strona okazała się silniejsza w tym starciu.
iPhone czy Huawei – porównywanie oferty
Obie porównywane firmy prowadzą zupełnie inną politykę wydawniczą. Huawei stawia na dużą różnorodność, dzięki której można dotrzeć do wielu grup docelowych o odmiennych oczekiwaniach. W ofercie firmy występuje kilka linii smartfonów takich jak seria P, Mate, nova czy też Y. W przypadku Apple asortyment jest o wiele bardziej skondensowany. W ostatnich latach utrwaliła się reguła wydawania 4 nowych smartfonów. Dwa z nich reprezentują linię podstawową, a pozostałe są bardziej zaawansowane.
Bezpośrednim konkurentem iPhone’ów po stronie Huawei są modele należące do linii P. Najnowszą odsłonę tej serii stanowi rodzina urządzeń oznaczonych symbolem P60. Zalicza się do niej kilka urządzeń, które w marcu 2023 roku zadebiutowały na chińskim rynku. Niestety polska oferta została znacząco okrojona. Na rodzimy rynek dotarła tylko edycja P60 Pro. Jej premiera odbyła się 9 maja. Na ten moment najmłodszymi iPhone’ami są „czternastki”, które ujrzały światło dzienne we wrześniu 2022 roku. Tym samym to właśnie one zostaną zestawione z Huawei P60 Pro.
iPhone czy Huawei – popularność
W 2019 roku nastąpił pozytywny i negatywny przełom w historii Huawei. Jaśniejszym obliczem tego roku była premiera Huawei P30 Pro, który okazał się olbrzymim sukcesem. W zbliżonym okresie zaczęły się jednak tarcia pomiędzy Chinami a Stanami Zjednoczonymi. Huawei znalazł się na liście firm objętych amerykańskimi sankcjami.
Chińska marka bardzo ucierpiała w wyniku tej decyzji. W celu zobrazowania konsekwencji warto przyjrzeć się wynikom sprzedażowym. Przed zaognieniem konfliktu Huawei przynależał do pierwszej trójki producentów osiągających największe sukcesy sprzedażowe na rynku smartfonów. W 2018 roku Chińczycy dostarczyli 202 miliony nowych smartfonów, a Apple 219 milionów. Rok później nastąpiło przetasowanie na szczycie rankingu. Apple spadło na trzecie miejsce z wynikiem 219 milionów, natomiast Huawei awansował na drugą lokatę za sprawą osiągnięcia pułapu 240 milionów. Wyżej znajdował się już tylko Samsung.
To był jednak jedyny rok, gdy Huawei prześcignęło Apple. Później nastąpił stopniowy spadek, który w dużej mierze był konsekwencją nałożonych sankcji. W 2021 chiński producent mógł pochwalić się wynikiem na poziomie zaledwie 35 milionów egzemplarzy, a w kolejnym roku było to 28 milionów. Spadek okazał się na tyle duży, że prezentowana firma straciła swoją pozycję nawet na rzecz lokalnych rywali takich jak Oppo.
Huawei nie zamierza jednak kapitulować i stopniowo odbudowuje swój status. Statystyki z bieżącego roku wykazują, że marka radzi sobie coraz lepiej. Wyniki sprzedażowe podsumowujące 2023 rok mogą zatem okazać się pozytywnym zaskoczeniem.
iPhone czy Huawei – wydajność
W wymiarze ewolucji procesorów Apple postępuje w ramach dość utartego już cyklu. Modele zaawansowane otrzymują nowy procesor, czyli A16 Bionic w przypadku iPhone 14 Pro i iPhone 14 Pro Max. Jednostka ta została wykonana w 4 nanometrowym procesie technologicznym. Z kolei edycje iPhone 14 i iPhone 14 Plus dostają układ A15 Bionic w spadku po odsłonach Pro z poprzedniego roku. Ten procesor powstał w litografii 5 nanometrowej.
Huawei prezentuje się pod tym względem słabiej niż wspomniany iPhone w wydaniach Pro. Model P60 Pro posiada na pokładzie Snapdragona 8+ pierwszej generacji, czyli procesor, który miał już rok w dniu premiery urządzenia. Układ został oparty o 4 nanometrową litografię.
Chińska marka zdecydowanie odrabia stratę na płaszczyźnie pamięci wewnętrznej. Klienci mogą kupić P60 Pro w wersji wyposażonej w 8 GB RAM lub 12 GB RAM. Z kolei wszystkie odsłony iPhone 14 dysponują jedynie 6 GB RAM.
Po przejściu do testów wydajności okazuje się jednak, że nie ma on sobie równych. Wyprzedza ona P60 Pro o przynajmniej 20% mocy. To w dużej mierze zasługa systemu operacyjnego, który wprawniej wykorzystuje potencjał podzespołów. Niemniej w żadnym wypadku nie oznacza to, że Huawei P60 Pro działa wolno. Wręcz przeciwnie, telefon funkcjonuje bardzo sprawnie. Po prostu pod względem wydajności nieco ustępuje rozwiązaniom Apple. Niemniej statystyczny użytkownik będzie z niego zadowolony i niewykluczone, że nawet nie dostrzegłby wyraźnej różnicy w zestawieniu z rywalem.
iPhone czy Huawei – design i wykonanie
Obecnie każdy producent powinien dążyć do tego, by obszar roboczy stawał się jak największy. W tym celu należy ograniczać szerokość ramek i jak najszybciej pozbyć się wycięcia na przednią kamerę albo przynajmniej ograniczyć jego rozmiar. Huawei znacznie lepiej dostosowuje się do tego trendu. Ramki są dość cienki, a wycięcie na kamerę ma postać niewielkiej kropki. Pod tym względem Apple zostaje zdecydowanie w tyle. Twórcy w końcu zdecydowali się zerwać z charakterystycznym „notchem”, choć nie do końca. W przypadku edycji iPhone 14 i iPhone 14 Plus pozostał on w dotychczasowej formie. Zmian w tej materii doczekały się za to obie wersje Pro. Wcięcie zostało zastąpione przez dynamiczną wyspę w kształcie pastylki. Na pewno wygląda to korzystniej niż w poprzednich generacjach, ale konkurencja poradziła sobie z wyzwaniem zdecydowanie lepiej.
Huawei P60 Pro stanowi rozwiązanie dla zwolenników większych urządzeń. Długość przekątnej ekranu wynosi 6,67’’. Jest to porównywalny wynik do iPhone 14 Plus i iPhone 14 Pro Max. W ich przypadku przekątna ma długość 6,7’’. Sporym udogodnieniem w ofercie Apple jest zatem bardziej kompaktowy wariant pod postacią edycji iPhone 14 oraz iPhone 14 Pro. Cechują się one ekranem o przekątnej 6,1’’. Sprzęt o takich gabarytach jest zatem znacznie poręczniejszy.
Chiński producent zaproponował jednak bardzo ciekawe rozwiązanie w wymiarze wzornictwa. Jedna z dwóch wersji kolorystycznych posiada tylny panel pokryty masą perłową. Powstały w ten sposób motyw jest całkowicie unikatowy. Nie ma dwóch egzemplarzy o takim samym wyglądzie. Jeśli jednak preferujesz klasyczne rozwiązania, możesz zdecydować się na elegancką czerń z matową faktura. W przypadku iPhone 14 nie zdecydowano się na tak odważny eksperyment. Linia Pro doczekała się jednej nowej barwy. Z kolei podstawowe modele występują w wielu wersjach kolorystycznych. Dostępne są następujące opcje:
Huawei P60 Pro:
- czarny,
- perłowy.
iPhone 14 i iPhone 14 Plus:
- niebieski,
- fioletowy,
- żółty,
- północ,
- księżycowa poświata,
- (PRODUCT) RED.
iPhone 14 Pro i iPhone 14 Pro Max:
- głęboka purpura,
- złoty,
- srebrny,
- gwiezdna czerń.
Zarówno Huawei P60 Pro, jak i tańsze odsłony iPhone 14 posiadają obudowy wykonane z aluminium. W przypadku smartfonów Apple z linii Pro zdecydowano się na zastosowanie stali nierdzewnej. Oprócz tego wyposażono urządzenia we wzmocnione szybki. Huawei korzysta z technologii Kunlun Glass. Z kolei iPhone polega na rozwiązaniu Ceramic Shield Glass. Telefony obu marek charakteryzują się dość wyraźnie wystającą wyspą z obiektywami.
iPhone czy Huawei – specyfikacja
Przy tworzeniu ekranu obie marki zdecydowały się na technologię OLED. Dzięki temu możesz spodziewać się świetnej jakości obrazu, nienagannych kątów widzenia i głębokiej czerni. Różnice pojawiają się jednak na gruncie częstotliwości odświeżania. Huawei P60 Pro, iPhone 14 Pro i iPhone 14 Pro Max utrzymują wysokie standardy na tej płaszczyźnie. Użytkownicy mają do dyspozycji adaptacyjne 120 Hz. Niestety iPhone 14 i iPhone 14 Plus wypadają blado na tle wspomnianych modeli. Te odsłony pozostają na pułapie 60 Hz.
Jasność ekranu to konkurencja, w której góruje iPhone 14 Pro i iPhone 14 Pro Max. Oba są w stanie osiągnąć poziom 2 tysięcy nitów. Tańsze modele iPhone oferują jedynie 1200 nitów. Z kolei maksymalna jasność Huawei P60 Pro wynosi 1500 nitów.
Telefon chińskiego producenta deklasuje rywala pod względem pojemności baterii i szybkości ładowania. P60 Pro ma większe ogniwo od każdego iPhone’a biorącego udział w porównaniu. Bardzo trudne jest rozładowanie urządzenia przed upływem jednego pełnego dnia pracy. Gdy jednak poziom energii spada już w okolice zera, jesteś w stanie ekspresowo naładować akumulator. W zestawie znajduje się ładowarka o mocy 88W. Wedle zapewnień producenta, ładowanie od 0 do 58% trwa zaledwie 15 minut. Osiągnięcie 100% powinno zająć około 35 minut.
Huawei wyróżnia się też pod względem zarządzania pamięcią wewnętrzną. Większość producentów wycofała się już z dodawania slotów na kartę SD do urządzeń mobilnych. Chińska marka nadal nie ustępuje z tego szlaku. Dzięki temu możesz rozbudować pamięć o dodatkowe 256 GB za sprawą nanoSD. Musisz jednak pamiętać, że włożenie takiej karty sprawi, że stracisz możliwość korzystania z opcji dual SIM. Masz do dyspozycji dwa miejsca i możesz rozdysponować je albo na dwie karty SIM, albo na kartę SIM i kartę pamięci.
Pod względem wbudowanej pamięci wewnętrznej opisywane urządzenia prezentują się następująco:
- iPhone 14 i iPhone 14 Plus: 128 GB, 256 GB i 512 GB,
- iPhone 14 Pro i iPhone 14 Pro Max: 128 GB, 256 GB, 512 GB i 1 TB,
- Huawei P60 Pro: 256 GB, 512 GB.
iPhone czy Huawei – aparat fotograficzny
Modele iPhone 14 oraz iPhone 14 Plus posiadają na pokładzie 2 obiektywy. Zarówno główny, jak i ultraszerokokątny oferują rozdzielczość na poziomie 12 Mpix. Użytkownik ma do dyspozycji również 5-krotny zoom cyfrowy, a maksymalna jakość nagrywania to 4K i 60 klatek na sekundę.
Zdecydowanie lepszymi parametrami aparatu charakteryzują się edycje iPhone 14 Pro i iPhone 14 Pro Max. W ich przypadku główny obiektyw gwarantuje rozdzielczość 50 Mpix, a dodatkowo na wyposażeniu znajduje się również teleobiektyw 12 Mpix. Szkło ultraszerokokątne posiada takie same parametry jak w podstawowych wariantach. Posiadacze odsłon Pro mogą również skorzystać z 15-krotnego przybliżenia cyfrowego. Górna granica jakości nagrywania to 4K i 60 klatek na sekundę.
Huawei od lat słynął ze świetnych aparatów fotograficznych w smartfonach. Bez wątpienia udało się zachować pierwotny status w tej materii. Główny obiektyw i teleobiektyw pozwalają na rejestrowanie zdjęć z rozdzielczością 48 Mpix. Szkło ultraszerokokątne zapewnia 13 Mpix w tej materii. Ciekawym dodatkiem jest 100-krotny zoom cyfrowy. Trzeba jednak liczyć się ze stratą jakości przy tak dużym przybliżeniu. Podobnie jak wspomniane wyżej modele iPhone 14, Huawei P60 Pro również radzi sobie z nagrywaniem wideo 4K w 60 klatkach na sekundę.
Smartfon chińskiego producenta należy do absolutnej czołówki pod względem możliwości aparatu fotograficznego. Na pewno wypada w tej materii solidniej niż tańsze warianty iPhone, a dla tych droższych jest godnym rywalem.
iPhone czy Huawei – system operacyjny
Już samo porównanie iOS z Androidem pozwala na wskazanie zasadniczych różnic pomiędzy poszczególnymi urządzeniami. W tym przypadku sytuacja jest jeszcze bardziej wyjątkowa. Wszystko za sprawą rynkowego statusu marki Huawei. Ze względu na sankcje urządzenia tej marki mają ograniczony dostęp do oprogramowania. W związku z tym przedstawiony model P60 Pro korzysta z systemu EMUI, czyli emulatora będącego nakładką na Androida. Takie rozwiązanie odpowiada za zmianę wizualnych i funkcjonalnych aspektów bazowego środowiska.
Jeżeli rozważasz zakup smartfona Huawei, prawdopodobnie zastanawiasz się nad tym jak ograniczenia dostępu wyglądają w praktyce. Co ciekawe nie jest tak źle jak mogłoby się wydawać. Wprawdzie urządzenie nie może oficjalnie korzystać z usług Google, ale istnieją sposoby, aby to obejść. Dawniej służyło do tego narzędzie Gspace. Dzięki niemu nowy smartfon Huawei figurował jako starszy model, który został wydany w okresie poprzedzającym nałożenie sankcji. Dzięki temu można było korzystać z aplikacji, które teoretycznie są zablokowane. Sporą wadą tego rozwiązania było jednak opieranie się na starych wersjach oprogramowania. Jeśli poszczególne aplikacje były aktualizowane, użytkownik nie miał dostępu do nowych wersji. Pozostał on zatem skazany na korzystanie z przestarzałego oprogramowania.
Zdecydowanie lepiej radzi sobie usługa Gbox. Współpracuje ona z odpowiednikiem Google Play, czyli App Gallery. Możesz w bazie wyszukiwać aplikacji, których nie powinno tam być. Następnie możesz wybrać określoną pozycję, aby przenieść się na zewnętrzną stronę i tam pobrać plik. Następnie możesz korzystać z oprogramowania niemal bez ograniczeń. Czasem zdarzają się problemy techniczne, ale nie na tyle często, by było to bardzo uciążliwe.
Warto też pamiętać, że możesz korzystać z usług Google przez przeglądarkę. W ten sposób można uniknąć ewentualnych ograniczeń. Niemniej jest to mniej wygodne niż uruchomienie aplikacji przypiętej na ekranie startowym. Oprócz tego należy też liczyć się z tym, że Huawei nie ma dostępu do Google Pay, nawet przez emulator. Możesz korzystać z płatności mobilnych za pośrednictwem aplikacji swojego banku, o ile ta posiada taką funkcję. Nie będziesz w stanie też podłączyć się do sieci 5G. Pozostajesz zatem skazany na standard LTE, który stopniowo jednak odchodzi do lamusa.
Istotną kwestię stanowi również okres, przez który możesz liczyć na dostęp do aktualizacji systemu operacyjnego. Huawei nie podaje jednoznacznych ram czasowych. Nie należy jednak spodziewać się kompatybilności dłuższej niż 2-3 lata od premiery danego modelu. Smartfony spod szyldu Apple wypadają o wiele korzystniej pod tym względem. Uaktualnienia iOS powinny docierać do Ciebie nawet po upływie 5-6 lat od wydania użytkowanego modelu.
iPhone czy Huawei – cena
Przedstawione urządzenia zaliczają się do segmentu premium. Trudno zatem spodziewać się niskich cen. Jeśli chcesz zaopatrzyć się w telefon z najwyższej półki, trzeba będzie sięgnąć głęboko do kieszeni. Ceny w dniu premier kształtowały się następująco:
- iPhone 14: od 5 199 zł,
- iPhone 14 Plus: od 5 899 zł,
- iPhone 14 Pro: od 6 499 zł,
- iPhone 14 Pro Max: od 7 199 zł,
- Huawei P60 Pro: od 5 499 zł.
iPhone czy Huawei – awaryjność
Gdy weźmiesz do ręki dowolny z opisywanych modeli, od razu poczujesz, że masz do czynienia z urządzeniami najwyższej klasy. Wykonanie jest bardzo solidne, co przekłada się na sporą wytrzymałość. Trzeba jednak liczyć się z tym, że w razie upadku bądź stuknięcia może być trudno uniknąć rozbicia szklanych elementów. Wprawdzie są one konsekwentnie wzmacnianie, ale w razie niefortunnych uderzeń czasem nie sposób uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji. Gdy już dojdzie do takiej sytuacji, najrozsądniejsze rozwiązanie stanowi naprawa szybki iPhone 14 bądź innego modelu, z którego akurat korzystasz. Taką usługę zrealizuje dla Ciebie serwis Apple iClinica.
W przypadku innych podzespołów, żywotność zależy od modelu urządzenia oraz stylu użytkowania sprzętu. Jeśli zadbasz o ekonomiczną eksploatację, możesz znacząco oddalić ryzyko wystąpienia awarii. Co do zasady, urządzenia spod szyldu Apple prezentują się solidniej pod względem długowieczności. To zasługa szczególnej kultury pracy, która łagodniej obchodzi się z komponentami. Niemniej Huawei składa odważną deklarację w kontekście baterii. Producent zapowiada, że P60 Pro powinien zachować sprawność ogniwa na wysokim poziomie przez 2 tysiące cykli ładowania. Oprócz tego na uznanie zasługuje fakt, że chińska marka dodaje silikonowe etui do zestawu. W przypadku Apple można tylko pomarzyć o takim upominku.
iPhone czy Huawei – podsumowanie
W kontekście porównywanych urządzeń główną osią wyboru powinny być kwestie związane z systemem operacyjnym. Huawei P60 Pro to urządzenie, które znacząco zbliża się do doskonałości pod względem sprzętowym. Kluczowym „ale” pozostaje jednak brak oficjalnego dostępu do usług Google. Jeśli zatem jesteś w stanie przymknąć oko na te niedogodności, bez wątpienia warto zainwestować w ten sprzęt.
Na korzyść Apple przemawia pełen dostęp do bezpiecznego oprogramowania i możliwość korzystania ze świetnie zaprojektowanego środowiska. System iOS jest bardzo przyjemny w obsłudze, co przekłada się na wysoki komfort użytkowania. Trzeba jednak liczyć się z tym, że aparat może być odrobinę słabszy, a bateria ładuje się oburzająco wolno. Jeśli bierzesz pod uwagę tańsze modele iPhone, sporą wadę stanowi również niska częstotliwość ekranu. Dla niektórych osób przeszkodą bywają również duże wycięcia na ekranie, które kiepsko się starzeją. Jeśli jednak nadal możliwość korzystania z dobrodziejstw ekosystemu Apple jest dla Ciebie istotniejsza, śmiało wybierz iPhone.